Volvo

Firma Volvo Buses przedstawiła pierwszy piętrowy autobus z dwoma silnikami – Volvo Hybrid Double Decker. To 10,5-metrowy pojazd, we wnętrzu którego jest 86 miejsc, z czego 66 siedzących. Do napędu autobusów służy 5-litrowy silnik Diesla i jednostka elektryczna. Baterie ładowane są energią powstającą m.in. podczas hamowania autobusu, akumulatory zatem nie wymagają dodatkowego doładowywania.

Pod koniec tego roku do produkcji seryjnej trafi pierwsza na świecie ładowarka kołowa z napędem hybrydowym, w którym z silnikiem wysokoprężnym współpracuje motor elektryczny. W sprzedaży Volvo L220F Hybrid pojawi się na początku 2009 roku. Będzie to pierwsza, seryjnie produkowana maszyna budowlana z tego rodzaju napędem. Oszczędności w spalaniu ON dzięki elektrycznemu wspomaganiu mogą wynieść około 10 procent.

Rynek nowych autobusów notuje w tym roku niewielki regres, zaś coraz więcej przewoźników decyduje się na zakup autobusów z tzw. drugiej ręki. Preferowane są coraz młodsze pojazdy uznanych zachodnich marek. Kupowane są zarówno używane autobusy miejskie jak i turystyczne. I tak - dla przykładu - Zakład Komunikacji Miejskiej w Gorzowie kupił sześć używanych autobusów niskopodłogowych MAN-a. Są wśród nich trzy przegubowce. Maszyny mają po dziewięć lat. Także do zajezdni w Gliwicach trafiły niedawno "używki". To cztery pochodzące z przełomu dekad autobusy szwedzkiej marki DAB (trzy krótkie i jeden przegubowy). O dwa autobusy używane wzbogacił się z kolei tabor Transgóru Mysłowice. To Scania oraz zasilane gazem ziemnym Volvo. Dwunastoletnie MAN-y kupiło ponadto pabianickie MZK.

Chociaż większość pytanych sprzedawców odnotowała niewielki spadek obrotów w porównaniu z ubiegłym rokiem, prognozy na przyszłość są obiecujące. Przybywa u nas firm handlujących tymi maszynami budowlanymi. Wśród najczęściej wybieranych przez polskich klientów marek używanych koparek kołowych wymienia się produkty firm: Atlas-Terex, Case, Caterpillar, Doosan, JCB, Liebherr, Komatsu i Volvo. Na naszym rynku stosunkowo dużo jest także nieprodukowanych już maszyn firm O&K i Zeppelin. W większości firm kupuje się maszyny w przedziale 16-18 ton masy operacyjnej. Wyjątkiem są produkty firmy Case.

Na zakończonej 2 października Międzynarodowej Wystawie Samochodów Użytkowych IAA w Hanowerze (rozpoczęła się 25 września) spektakularnych premier nie było. Zaś niemal każdy producent pojazdów użytkowych zaprezentował własną hybrydę. Na hanowerskim IAA niemal każdy producent ciężarówek zaprezentował własną hybrydę. Można je było zobaczyć m.in. wśród prezentowanych pojazdów Mercedesa (Axor BlueTec Hybrid oraz Econic: BlueTec Hybrid i NGT Hybrid), MAN-a (lekkie ciężarówki serii TGL), Renault (śmieciarka Premium Distribution Hybrys Tech), Volvo (śmieciarka FL Hybrid), Iveco (EuroCargo Hybrid). Drugim kierunkiem obniżenia emisji spalin są silniki Diesla EEV, czyli emitujące 50 proc. mniej cząsteczek sadzy niż w Euro 5, które zacznie obowiązywać za rok. Takie jednostki ma m.in. już DAF, który stosuje technologię SCR. W Hanowerze silnikami EEV pochwalili się MAN i Scania, producenci wykorzystujący technologię EGR, czyli bez czynnika AdBlue.

Szacuje się, że w 2007 roku sprzedano w kraju o około 50 procent więcej tego typu maszyn niż rok wcześniej. W 2008 r. wszyscy sprzedawcy spodziewali się więc dalszego dynamicznego wzrostu sprzedaży, w większości przypadków życie zweryfikowało plany. Polskim liderem jest firma Hortpak z Łowicza, która jest przedstawicielem chińskiej marki XCMG. Popularnymi ładowarkami kołowymi u nas są produkty firm Caterpillar, Case, HSW, New Holland, Terex, Komatsu i Volvo. Pewną część rynku mają także maszyny produkcji koreańskiej i obecne u nas dopiero od zeszłego roku japońskie Kawasaki. Coraz częściej o zakupie danej maszyny zaczyna w Polsce decydować, obok ceny, wyposażenie. Obecnie niemal wszyscy sprzedawcy oferują zaawansowane systemy elektroniczne do swoich maszyn.

Pierwsze powakacyjne duże spotkanie przewoźników, zorganizowane 4 września w Mościbrodach pod Siedlcami, odbyło się w lepszej atmosferze niż przedwakacyjny zjazd w Roskoszy k. Białej Podlaskiej (pisaliśmy o nim w AMT nr 701 z 20 czerwca). Powód: sytuacja w branży transportu drogowego trochę się poprawiła, choć kilka istotnych problemów wciąż nie zostało rozwiązanych. Spotkaniu przewoźników w Mościbrodach towarzyszyła wystawa sprzętu transportowego: ciągników siodłowych (pojazdy pokazały firmy: MAN, Renault i Volvo), naczep oraz akcesoriów.

Skandynawskie rolnictwo reprezentuje najwyższy poziom, co wynika m.in. z dużego usprzętowienia gospodarstw. Wiele ciekawych, używanych maszyn trafia stamtąd do Polski. Spore zainteresowanie używanymi maszynami sprawiło, że niektóre skandynawskie firmy postanowiły otworzyć swe przedstawicielstwa w Polsce. Tak jest np. z duńskim Sjorup Traktor z Viborga. Już cztery lata temu w Plutach k. Piły otwarto jego przedstawicielstwo. Gros oferty stanowią używane ciągniki rolnicze takich marek, jak: Case IH, David Brown, Deutz-Fahr, Fendt, Fiat, Ford, John Deere, Lamborghini, Massey Ferguson, New Holland, Renault, Same, Volvo, Valmet, Valtra.

Jeszcze na początku bieżącego roku na używaną wywrotkę czekało się od dwóch do trzech miesięcy, teraz pojazd z taką zabudową można kupić prosto z placu. Wciąż największym zainteresowaniem wśród polskich odbiorców, cieszą się używane wywrotki MAN-a i Mercedesa. Coraz częściej kupujący wybierają również używki innych marek.Klienci pytają między innymi o starsze wywrotki Volvo FM12 420 8x4, które cieszą się opinią niezawodnych.

Mocne sprzęgła, bezawaryjne mosty i niskie spalanie to główne zalety topowej "dwunastki" Volvo. Na rynku wtórnym "efhacze" z najmocniejszą, 500-konną "szóstką" D12D są poszukiwane. Pojawiają się jednak rzadko. Nic dziwnego, gdyż ciągniki siodłowe Volvo mają sporo zalet. Naszym zdaniem te najistotniejsze to oprócz wyżej wymienionych: wysoka ogólna niezawodność, trwałe hamulce i dobre zabezpieczenie antykorozyjne. Wady Volvo FH to z kolei: wrażliwy na kiepski ON układ paliwowy i awarie zawieszenia kabiny.

Rodzimy rynek używanych równiarek nie jest duży. W ofertach polskich sprzedawców tego typu sprzęt pojawia się rzadko, do tego często w stanie wymagającym remontu. Polscy klienci zajmujący się budową dróg preferują równiarki niemieckiej firmy O&K, którą przed rokiem wchłonął New Holland. Sporym zainteresowaniem cieszą się także równiarki Bomaga, Caterpillara, Nobasa i Volvo.

Najnowsza propozycja firmy Vol-vo Maszyny Budowlane to ładowarka zaprojektowana specjalnie do wysokiego ładowania. Już podczas projektowania zwykłych wersji ładowarek serii F Volvo postanowiło przystosować model L180F do transportu drewna na wysokość. Odpowiednio wzmocniono ramę oraz zastosowano mocny i wydajny silnik o oznaczeniu D12 znany m.in. z ciężarówek Volvo. Standardową ładowarkę kołową L180F można wyposażyć w chwytak do drewna, jednak jej możliwości nie są imponujące. Dopiero przekonstruowana wersja H-L może poszczycić się dobrymi parametrami: nowa maszyna może ładować na wysokości 5,8 m (zwykła L180F na wysokości 3,86 m).